poniedziałek, 11 stycznia 2010

Kotek Fili(2)

 
Nawet jak kotek nie patrzy , widać wyraznie jak jest zadowolony, że Canona trzyma Fili.
Tutaj też widzę "ostatecznie", że kotek wie dokładnie o co chodzi w tym błyskaniu, ujmowaniu; chodzi mu wyraznie o przetrwanie na obrazach ponieważ jest nie tylko zadowolony; on pozuje przed Fili - teraz widzę; jakby rozmawia.
Wcale nie powiem, że kotek "pozuje" - bo to byłoby krzywdzące.
Kotek otóż niczego nie gra, ani nie udaje; on jest caly czas soba.
..zatem pojawia się i często mnie nurtuje; kim jestes kotku z Krakowa?
..jak tu się znalazłeś w Kielcach?
..okoliczności faktyczne, że został przywieziony z honorami przez Pana Mecenasa.. i z okolic Rynku Głównego w Krakowie -
trafił na Osiedle - więc te fakty znam, ale to tylko fakty zewnętrzne..
..jak, dlaczego? po co? - istoty sprawy nie znam i nie dociekam, zostawiam to jak jest z tej prostej przyczyny, że nie mam innego wyjścia.
Posted by Picasa

Brak komentarzy: