niedziela, 31 lipca 2011

Trudny tydzień







Mija trudny tydzień.
Narzucone zajęcia;poszukiwanie kotka Szarusia oraz wymiana okna.
Włóczę się po śmietnikach, zaglądam na czyjeś podwórka; co najciekawsze - kot nie jest przecież mój, ani mnie lubi, raczej toleruje - częściej ignoruje.
Po prostu przyjął postawę swojej grupy; był pieszczony i hołubiony.
Mały drobiazg - bezpieczeństwo - przeoczono.
Po wymianie okien z tamtej strony znikły listwy, które kiedyś mocowałem.
"zleci, to zleci.." - ale okna są piękne i parapety białe.
Teraz szukam kotka, bo wiem, że tak trzeba.
Czasami spotykam inne kotki.
Często myli mnie rezydujący w bloku o podobnej sylwetce - ale z białą plamką.
Tak było i tym razem.
Trudno, ale spokojnie.

Brak komentarzy: