Nawet nie wiem jak,tak szybko znalazłem się tam na górze. Padał drobny
deszcz,zbliżało się południe. Ta góra,ma dla mnie ogromne znaczenie. W
najtrudniejszych momentach - czeka. Miałem jakby wezwanie,ach Bobby -
juź wiem ! Każdy styczeń był trudny,odkąd pamiętam - najgorsza pora .
Jak powiedział Goethe: oprzyj się na PONIEWAŻ,a nie pytaj DLACZEGO.
Jak zobaczyłem wczoraj w Sieci ostatnie zdjęcia Bobby F. serce mi się
ścisnęło. Zrozumiałem. Już nie miałem złudzeń,że mogło być inaczej,bo
nie mogło. -,,..,...,,,..,..,,......................----?. To samo
mnie dręczyło,dokładnie. Nawet fryzurę miałem podobną,tyle że siwą.
Brody nie zapuszczałem,tego nie znoszę bo kojarzy się mi z... Maksem .
Jakoś w tamtą sobotę ostrzygłem ten łeb, i zaraz pojaśniało mi w
głowie ! Z drugiej szkody w inną stronę musimy dalej , bo ..mam coś
jeszcze powiedzieć:jak tylko dostanę pozwolenie. Ach Blaise
Pascal,teraz juź tylko spokojnie. Od strony Dalni wracałem znów przez
górę koło Klasztoru . Było południe. Przed Kościołem sporo
ludzi,trudno przejść jakieś poczty sztandarowe,jacyś młodzi,wręcz
dzieci-harcerze z..autentycznymi kałachami,nawet dwie dziewczyny.
Ksiądz Rektor przyjmował meldunek właśnie o gotowości...z okazji
145.Rocznicy Powstania Styczniowego . Zaprosił do środka wszedłem
potem i ja,naprawdę ciekaw. Naprawdę wartało,była to piękna msza św. Z
kolędami,orkiestra z Białogona,homilią Rektora o tamtym zrywie
beznadziejnym,a przecież "koniecznym,żebyśmy tu dziś byli". Sporo się
dowiedziałem o tej historii nie tylko Powstania,ale przetrwania-musimy
to analizować wytrwale bowiem zawiera bezdyskusyjne fakty, Blaise
Pascal ! Fakty w takim procesie historii są dowodami. Potem większość
udała się pod Pomnik Powstańców,gdzie wtedy Ruscy Iluś powiesili,a
następnie kazali zakopać. Teraz złożyliśmy wieńce,a harcerze
uroczyście zaciągneli wartę. Było ciasno na tym zboczu,tuż za
Klasztorem,ludzie stali gdzie mogli. Deszcz wciąż siąpił. Było
niezwykle,tak jakby nie w tym czasie,lecz kiedyś. Jakaś myśl,że Bobby
F.taka uroczystość,by pomogła .
niedziela, 20 stycznia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz