To po prostu egzamin. Mam na myśli Stare Koty. Zdasz? To prolongujemy
termin,jeśli nie - trudno: Good-bye. To straszna choroba,ta
grypa-atakuje wszystko. Jak dobrze to rozumiem,lekarstwo tkwi w nas.
Trzeba zażywać osłonowo np.aspirynę C,która na mnie działa magicznie.
Zaledwie wróciłem i rozpuściłem dwie tabletki- mogę tak szastać,bo
kupiłem 10,czyli pudełko. Zapłaciłem znaczącą kwotę 13 zł.czyli jakieś
3 euro ! Zaledwie zacząłem biwakować,a tu stuka Nachbarin i chce mi
dać jeszcze cztery tabletki! Bardzo dziękuję i pokazuję pudełko. Chcę
oddać tę jedną z wczoraj,ale nie zgadza się ! Jeszcze raz dziękuję i
wracam do leżakowania . Może to sugestia Bayera,ale czuję się już po
pół-godzinie lepiej. Mam dwa kroki wykonane,choć magazyn mogłem sobie
darować. Wiatr jak na Cap Horn i ulewa-ale 8 stopni. Jak też pościel
niekompletna,choć w decyzji pisze "komplet pościeli"- to powinni
jeszcze ująć osobno prześcieradło i poszewki na poduszkę . Fascynujące
! Jednak magazyn prawdziwy,osobno biuro,urządzone gustownie . Porządek
i czystość. Pan bardzo uprzejmy i rzeczowy. Tłumaczył zawiłość pojęcia
"komplet pościeli". Trzeba iść po nową decyzję do Biura Rejonu,to
tylko 100 m.też przy Karczówkowskiej. 100 m.? Powiedziałbym,że ciut
więcej,a poza tym tego nie było w planie. Nie wolno forsować
aktywności. Poza tym zobaczyłem plus: nie musiałem tyle dźwigać-kilo
mniej.Wysiłek nie nadmierny,ale ponawiany. To tajemnica Starych
Kotów,czego nie wiedziałem na przedwiośniu 1983- próbowałem grypę
"przechodzić". Skończyło się na obustronnym zapaleniu płuc. Jakby nie
bańki,które mi postawiła wtedy Nachbarin(ale inna),gorący rosół,no i
ten drobiazg,że byłem 25.lat młodszy - byłbym wtedy oblał
najważniejszy egzamin.
wtorek, 22 stycznia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz