Akurat było wyznanie:,.przeto wyznaję wam bracia i siostry,że bardzo
zgrzeszyłem myślą,mową..-jak dotarłem do Kościoła,ale jak to
usłyszałem z głośnika,przezornie zatrzymałem się w Kaplicy Św. Barbary
. Dopiero chwilę potem wszedłem do środka. Byłem ósmym uczestnikiem po
stronie wiernych: przede mną pięć klasycznych Babek Moherowych z ul.
Klasztornej,za mną elegancka emerytka,po drugiej stronie nawy , w
tamtych ławkach siedział w skupieniu,któżby? Pan Antoni -projektant.
Msza św.była koncelebrowana przez pięciu kapłanów,i brata A.pod
przewodnictem Księdza Rektora. Przed ołtarzem obok Szopki
Betlejemskiej stał posąg Św. Wincentego . Piękny. Paliły się dwie
lampki jak świeczki i były kwiaty. Z czytania Pisma,najbardziej
poruszający był List Św.Pawła do Koryntian,ten fragment o miłości.
Ksiądz Rektor wygłosił piękną homilię o Św. Wincentym,ale na mnie duże
wrażenie wywarł zapis ostatnich ośmiu dni ks.Pallotiego sporządzony
przez uczestnika zdarzeń. Od poniedziałku 14 stycznia 1850 do
wtorku,22 stycznia 1850 . Ksiądz Rektor odczytał z wyraźnym
wzruszeniem ten lakoniczny protokół,a na wstępie wzmiankował,że tamtym
datom kalendarzowym odpowiadają ,te same co w tym roku dmi tygodnia.
Czyli dzień śmierci ziemskiej ks.Pallotiego -22 stycznia 1850- to był
wtorek. Z tego zapisu objawów 8 dniowej choroby wnioskuję,że
ks.Palloti(54) zmarł na ostrą grypę,która zaatakowała płuca i wywołała
krwotok. Sam się nie oszczędzał,leczony był przez podawanie środków
przeczyszczających i upust krwi(!) "w ośmiu miejscach". Po trzech
dniach wystawienia,kiedy przeszli niezliczeni wierni,żądano aby
opóźnić pochówek ks.Pallotiego,bo wielu ludzi pielgrzymowało, aby
oddać hołd i pożegnać się "ale Kuria nie zgodziła się na opóźnianie
pochówku ponad trzy dni przepisane,choć zwłoki były gibkie i nie
wydzielały żadnej woni. Sprawiały wrażenie kogoś pogrążonego we śnie."
Poruszający był opis,jakby trzydniowego żegnania się Św. Wincentego z
tym światem,zakończony błogosławieństwem dla najbliższych,"a potem
dawał im do ucałowania krucyfiksiswojarękę"
wtorek, 22 stycznia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz