Muszę dotrwać do 9.marca 2008 . Wtedy nabiorę uprawnienia
emerytalne,które w razie śmierci staną się rentą dla uprawnionych. Ani
dnia wcześniej ! Jakie to okrutne,bo gdybym był teraz w stosunku
pracy,ten rygor by nie istniał. Problem polega na tym, że w nocy
zachorowałem. Cały dzień leżałem w malignie. Pod wieczór zajrzałem do
Nachbarin,że nie będę mógł pisać tej skargi. Podobno mam żyły na
skroniach i żle wyglądam. Dała coś na serce i sok do popicia. Ale to
chyba silna grypa. Znalazłem książeczkę i nową pidżamę,jakby co.
Wyliczyłem,że to 48.dni. Wytrwać!
poniedziałek, 21 stycznia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz